Koniec tanich lotów? Bilety już są droższe niż przed pandemią
Michael O'Leary, szef linii lotniczych Ryanair, udzielił głośnego wywiadu BBC. Rozmowa dotyczyła cen biletów i rosnących kosztów przelotów w kontekście rosnących cen paliwa na światowych rynkach, a także zainteresowania tanimi lotami w trudnym roku 2022 - roku wciąż trwającej pandemii COVID-19 oraz roku wojny na Ukrainie. To wojna przecież w znacznym stopniu przyczyniła się do wzrostu cen ropy. Ceny biletów lotniczych już teraz nie należą do najniższych. Są droższe niż przed pandemią. To skutek wysokiej inflacji i wysokich cen ropy i paliwa lotniczego, które poszły w górę po wybuchu wojny na Ukrainie.
Szef Ryanair: Nie zobaczycie tych taryf przez kilka kolejnych lat
W rozmowie z BBC szef tanich linii Ryanair zauważył, że wzrost kosztów paliwa oznacza zarówno wzrost cen biletów lotniczych, jak i wzrost kosztów życia. Wprost powiedział, że Ryanair nie będzie już oferował lotów po najniższych cenach ze względu na gwałtownie rosnące koszty paliwa. "Era biletów za 10 euro (ok. 46 zł - red.) dobiegła końca" - podkreślił O'Leary. Co więcej, zapowiedział sporą podwyżkę cen biletów - aż o 1/4 obecnej ceny!
Myślę, że nie zobaczycie tych taryf przez kilka następnych lat. Nie ma wątpliwości, że w dolnej części rynku, nasze naprawdę tanie promocyjne taryfy - za 9,99 euro, a nawet taryfy za 0,99 euro - znikną. Średnia cena biletu wzrośnie z 40 euro (ok. 187 zł - red.) w zeszłym roku do ok. 50 euro (ok. 234 zł - red.) w ciągu najbliższych pięciu lat.
Zapytany o to, czy droższe bilety zniechęcą ludzi do latania i częstego podróżowania samolotami tanich linii, Michael O'Leary odpowiedział, że klienci będą szukać tańszych opcji, a nie ograniczać loty. "Uważamy, że ludzie będą nadal często latać. Myślę, że ludzie staną się znacznie bardziej wrażliwi na ceny" - stwierdził.
Tanie linie lotnicze rywalizowały o pasażerów od lat
Warto zaznaczyć, że w ostatnich dwudziestu latach ceny biletów lotniczych znacznie potaniały, przez co znacząco wzrosła liczba odbytych lotów. Linie lotnicze takie jak Ryanair, Easyjet, Vueling i Wizz Air od lat rywalizowały o oferowanie tanich usług bez zbędnych dodatków. To z kolei przełożyło się na to, że więcej osób latało i lata za granicę, coraz więcej osób korzysta także z tzw. krótkich przerw za granicą, czyli krótkich wyjazdów na kilka dni, nie licząc corocznych wakacji.
ZOBACZ TAKŻE: To koniec taniego latania? Eksperci nie mają wątpliwości
CZYTAJ TEŻ: Fatalna prognoza Ryanaira. Tanie loty to już przeszłość. Ceny będą rosły przez 5 lat