W Rosji brakuje ziemniaków. W "rosyjskich McDonald'sach" nie ma już frytek
Czyżby Rosja zaczynała już teraz odczuwać na poważnie skutki zachodnich sankcji? Skoro brakuje nawet tak podstawowego towaru, jakim są ziemniaki, można tak chyba sądzić! Wszystko się wydało przez "rosyjskie McDonald'sy", czyli bary z fast foodami powstałe w opustoszałych restauracjach znanej sieci. Prawdziwy McDonald's wycofał się z Rosji z powodu wojny na Ukrainie, by nie wspierać machiny wojennej Władimira Putina, a w pozostałych lokalach Rosjanie urządzili bary "Wkusno i toczka". Obiecywano, że menu się nie zmieni, ale jak się szybko okazało, nie jest tak różowo. W mediach społecznościowych zaroiło się niedawno od zdjęć oburzonych klientów, którym podano spleśniałe lub zarobaczone hamburgery. A teraz nie sposób zamówić tam spokojnie nawet frytek. Bo po prostu ich nie ma. "Jest to związane z tym, że 2021 r. w Rosji był nieurodzajny, jeśli chodzi o odmiany ziemniaka wykorzystywane do produkcji frytek (...) Oprócz tego niemożliwy stał się import z rynków, które mogłyby być czasowymi dostawcami ziemniaka dla przedsiębiorstw w Rosji" - podaje szczerze "Wkusno i toczka" portalowi RBK. Szefowie "rosyjskich McDonald'sów" obiecują, że wszystko zmieni się już jesienią, kiedy to zostaną przywrócone dostawy ziemniaków, a frytki powrócą do menu i do ust klientów. Ale czy można im wierzyć?
PRZECZYTAJ TAKŻE: Putin ma plan, chce być jak Stalin. "Zabije dziesiątki milionów ludzi"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Białoruś grozi atakiem na Polskę. "Stanie się głównym celem"
McDonald's wyszedł z Rosji w marcu. Były burzliwe protesty
McDonald's w marcu zamknął kilkaset swoich restauracji w Rosji. Rosjanie zareagowali paniką. W ostatnie dni działania barów ustawiały się pod nimi kolejki, pojawili się fast foodowi spekulanci. W mediach społecznościowych pojawił się nawet film z desperackiej demonstracji pod jedną z restauracji w Moskwie. Niejaki Luka Safronow, mocno otyły mężczyzna, w desperacji przykuł się nawet do jednego z barów. "To, że się zamykacie, to akt wrogości!" - wołał oburzony, póki nie zabrała go policja.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Putin grozi Zachodowi. "Chcą nas pokonać w walce, to niech spróbują"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Były prezydent ostrzega przed "końcem ludzkości". Grozi bronią atomową