Informujące o sprawie BBC zdradziło, że choć do tej szalenie niesmacznej sytuacji doszło półtora roku temu (dokładnie 11 lutego), to dopiero w zeszłym tygodniu funkcjonariusz przyznał się do swych czynów. 44-latek został oddelegowany wówczas do domu w południowej części Londynu, gdzie zmarło dziecko. Miał on pilnować miejsca zdarzenia aż do chwili, w której na miejsce tragedii dotrą pracownicy zakładu pogrzebowego. Po zabraniu przez nich ciała dziecka został jeszcze jakiś czas w domu, gdyż rodzice zmarłego pojechali wówczas do zakładu pogrzebowego.
To właśnie wtedy policjant, najwyraźniej znudzony samotnością, postanowił nabyć kilka filmów pornograficznych, używając do tego konta telewizji kablowej właścicieli domu (jak ustalono w śledztwie, co najmniej dwa z nich nabył jeszcze w czasie, gdy dziecko było w domu). W sumie wydał na to ok. 26 funtów.
Gdy po jakimś czasie do domu zmarłych rodziców dotarł rachunek, ojciec zdziwił się jego wysokością i go zakwestionował. To wtedy ustalono, że opłata została naliczona za nabycie filmów pornograficznych. Dzień i czas zakupu od razu wyjaśnił rodzicom, kto w owym czasie był w domu...
Po ostatecznym przyznaniu się 44-latka ograniczono mu obowiązki służbowe oraz oskarżono go o oszustwo. Co więcej, odpowiadać on będzie dodatkowo przed Scotland Yardem.