Po tym, jak 80-letnia Helen Holland trafiła do szpitalu (gdzie ostatecznie zmarła), policja wszczęła dochodzenie w sprawie tego zdarzenia na drodze. Zaapelowała wówczas o zgłaszanie się świadków zdarzenia, oraz pobrano nagrania z miejskiego monitoringu. Teraz brytyjskie media ujawniają dotychczasowe ustalenia śledczych. Okazuje się, że funkcjonariusz, który potrącił seniorkę, może mieć poważne kłopoty.
Zobacz także: Ukradli owce królowi Karolowi III! Szok w brytyjskiej rodzinie królewskiej
Jak podaje portal Mirror, Amanda Rowe, przedstawicielka brytyjskiej policji w imieniu Niezależnego Biura ds. Postępowania Policji w Wielkiej Brytanii, potwierdziła, że odpowiednie służby rozpoczęły dochodzenie mające ustalić przyczyny wypadku. - To tragiczny incydent i ważne jest, abyśmy przeprowadzili dokładne, niezależne dochodzenie w celu ustalenia pełnych okoliczności - mówiła podczas konferencji prasowej. - Nasze myśli pozostają z rodziną pani Holland, przyjaciółmi i wszystkimi dotkniętymi jej śmiercią. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną pani Holland i będziemy na bieżąco informować ich o postępach w śledztwie. Pod koniec naszego śledztwa zadecydujemy, czy skierujemy sprawę do Prokuratury Koronnej w celu wydania decyzji o postawieniu zarzutów. Wtedy też poinformujemy, czy funkcjonariuszowi będzie grozić postępowanie dyscyplinarne - dodała.
Plotek.pl przypomina, że tuż po wypadku rzecznik Pałacu Buckingham wydał oświadczenie, w którym informował, że rodzina królewska jest myślami i modlitwą przy starszej kobiecie i jej bliskich. Dodał, że royalsi są wdzięczni za szybką akcję służb ratowniczych i na bieżąco otrzymują informacje o rozwoju sytuacji. Rzecznik stwierdził, że póki trwa dochodzenie w sprawie, dalsze komentarze są zbędne.
Głos zabrała również księżna Zofia, już po tym, jak dotarła do niej wiadomość o śmierci 80-latki. - Jej królewska wysokość kieruje najgłębsze kondolencje i współczucie do całej rodziny pani Holland - napisano w oficjalnym oświadczeniu rodziny królewskiej.