Na tę chwilę Karol (74 l.) czekał kilkadziesiąt lat. 6 maja oficjalnie wstąpi na brytyjski tron. Uroczystość będzie się jednak znacznie różniła od koronacji jego matki, Elżbiety II. Karolowi zależy, by impreza była tania, bo płaci za nią rząd, i skromna, bo chce uchodzić za nowoczesnego władcę. Będzie więc trwała krócej niż trzy godziny, a on nie włoży na nią bogato zdobionych szat, tylko wojskowy mundur.
Koronacja Karola III. Biskupi wniosą go na tron?
W Opactwie Westminsterskim, gdzie wstąpi na tron (albo zgodnie z tradycją wniosą go na niego biskupi – tego wciąż nie wiadomo), pojawi się nie 8 tys. gości, jak miało to miejsce na koronacji królowej Elżbiety, tylko zaledwie 2 tys. Zgodnie z dotychczasowymi zwyczajami, królowi powinni złożyć hołd wszyscy następcy w sukcesji, tym razem jednak zrobi to tylko William – przyrzeknie ojcu wierność i pocałuje go w rękę. Karol wraz z Camillą (75 l.), która przyjmie tytuł królowej, na koronację pojadą dwiema karetami. Pierwsza to klimatyzowany powóz wykonany z fragmentów brytyjskich okrętów, druga to stara, pozłacana karoca, którą po koronę jechała Elżbieta II.
Koronacja Karola III. Trzeba było powiększać koronę
Podczas samej koronacji król otrzyma szaty i insygnia, a na głowę włoży specjalnie dla niego powiększoną koronę św. Edwarda, ważącą 2,2 kg, a pochodzącą z 1661 roku. Na głowie Camilli spocznie korona królowej matki, inkrustowana 2,8 tys. diamentów, w tym 105-karatowym Koh-i-noor. W orszaku królewskim powędruje natomiast 6,5 tys. żołnierzy, marynarzy i przedstawicieli sił zbrojnych. A moment, gdy Karol oficjalnie zostanie królem, zostanie uczczony biciem dzwonów, głosami trąbek i wystrzałami z armat.