− Policja w Dubaju ostrzegła wczoraj wszystkich, że poruszanie się w ruchu ulicznym i pieszym będzie kontrolowane- informuje Gaby El. Chamma (34l.), menadżer z Dubaju największego miasta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich położonego na południowym wybrzeżu Zatoki Perskiej. − W godz. 8 po południu do 6 rano wszyscy mają przebywać w domach. Od wczoraj cały Dubaj jest odkażany z dronów, stąd jest zakaz wychodzenia na ulice. Gaby, który z pochodzenia jest libańczykiem, nie wróci już do kraju. Koronawirus zaatakował już kraje arabskie. Lotnisko im. Rafika Haririego w Bejrucie ( Liban), które zostało zamknięte 18 marca. Podbne zaostrzenia wprowadza dziś Dubaj. Do Dubaju ludzie z krajów arabskich, Europy przyjeżdżają od lat w celach zarobkowych. −Wszyscy dostosowują się do zalecanych przez policję zaostrzeń, gdyż jest to stan wyższej konieczności-dodaje zmartwiony całą sytuacją Gaby El. Chamma (34 l.), menadżer z Dubaju.
W związku z wystąpieniem przypadków wirusa SARS-CoV-2 (koronawirusa) na terenie Libanu, w Międzynarodowym Porcie Lotniczym im. Rafika Haririego w Bejrucie pasażerowie są poddawani kontrolom sanitarno-epidemiologicznym. Zostały anulowane loty z i do: Włoch, Iranu, ZEA, Kuwejtu, Bahrajnu, Kataru i Arabii Saudyjskiej. Mieszkańcy Libanu zostali poddani trzytygodniowej kwarantannie.
− Od dwóch tygodni siedzę w domu − mówi Diala (30 l.) z Tripoli w Libanie, mieście położonym w północnym Libanie, nad Morzem Śródziemnym. − Co tu robić, żeby nie zwariować−uśmiecha się.− Robię sobie domowe spa. Wzmacniam i nakładam przeróżne maseczki na włosy i na twarz. Gotuję i odpoczywam. Jak stwierdza Diala część libańczyków jest świadoma i stosuje się do zaleceń ogłaszanych przez inspekcje sanitarną, czyli od 18 marca siedzą w domach. Tripoli to miasto, w którym żyje bardzo dużo ludzi ubogich, żebrających na ulicy. − Ale w Trypoli o wysokim poziomie ubóstwa nie przestrzegają nowych zasad biedacy i żebracy, starają się pracować, szczególnie ci, którzy utrzymują się z codziennego dochodu−informuje Diala.
Od dziś na ulice i drogi w Libanie wyszły straże miejskie, które rozpoczęło kontrolę ludności, gdyż tylko z ważnych powodów można przemieszczać się. Bejrut został odkażony z drona w nocy. Mieszkańcy Libanu, jak np. w Hamat w północnym Libanie są kontrolowani przez straz miejską poinformowała Jessika S. (25 l.) z Bejrutu. − Niestety rząd zareagował bardzo późno. Najpierw o koronawirusie ostrzegały media. Potem wojnę z COVID 19 rozpoczęły różne libańskie partie polityczne, a dopiero na końcu zareagował rząd - mówi Jessica. - Libańczycy na początku nie traktowali zagrożenia na poważnie. Spacerowali nad morzem. A służby odkażały Bejrut - dodaje Jessica.