Według informatorów stacji istnieją dokumenty, które widzieli na własne oczy, mówiące o tym, że pierwsza transmisja nowego koronawirusa nastąpiła nie na lokalnym targu w stolicy prowincji Hubei, a w tamtejszym laboratorium. Pierwszym pacjentem zero miał być zatrudniony tam pracownik, który później zaczął zarażać innych mieszkańców, co ostatecznie doprowadziło do pandemii. Jak donosi amerykańska telewizja, Chinami kierowała chęć udowodnienia, że ma potencjał w zwalczaniu broni biologicznej co najmniej na równi z USA.
Zobacz także: Targ śmierci znowu działa! Nie zgadniesz, jak jest wielki
Stacja twierdzi, że ich źródła są przekonane, że obwinianie targu było próbą zrzucenia odpowiedzialności przez Chiny, połączoną z rosnącą propagandą skierowaną przeciwko USA i Włochom, gdzie znajdują się epicentra wirusa. Dodatkowo według nieoficjalnych informacji o początkowej fazie powstania wirusa wiedzę miała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która zamiast ostrzec świat przed zagrożeniem, miała pomagać Chinom zacierać ślady (to tłumaczyć ma zarazem decyzję Donalda Trumpa o wstrzymaniu finansowania dla tej organizacji przez USA).
Innym amerykańskim medium, które poddaje w wątpliwość oficjalną wersję wydarzeń jest „Washington Post. Dziennik na swoich łamach poinformował, że przedstawiciele ambasady USA już w styczniu 2018 r. ostrzegali przed niskim poziomem bezpieczeństwa w laboratorium Wuhan Institute of Virology. Mieli także przekazywać informacje o naukowcach prowadzących „ryzykowne badania nad koronawirusem pochodzącym od nietoperzy”.