- Chcę ujawnić prawdę o koronawirusie - mówi Li-Meng Yan, wirusolożka do niedawna pracujaca w laboratorium w Hongkongu nad Covid-19. Jak twierdzi lekarka, wyniki jej badań na tyle ją zaszokowały, że postanowiła na zawsze opuścić rodzinny kraj, uciec do Stanów Zjednoczonych i poinformować FBI o tym, co wie. Co twierdzi badaczka? Jej najbardziej szokujące twierdzenie dotyczy pochodzenia koronawirusa. Jak twierdzi wirusolożka w wywiadzie dla "El mundo", niebawem ujawni raport, z którego wynika, że nowy patogen nie powstał naturalnie, lecz jest sztucznym tworem mającym swój początek w laboratorium.
Li-Meng Yan stanowczo też zaprzecza tezie, jakoby źródłem zakażeń był targ w Wuhan i by Covid-19 miał coś wspólnego z dzikimi zwierzętami. Ponadto twierdzi, że została powiadomiona przez swoich przełożonych o zagadkowej epidemii i wirusie przenoszacym się z człowieka na człowieka jeszcze w grudniu i że wiedzieli o niej także naukowcy współpracujący z WHO, jednak zwlekano z ostrzeżeniem społeczeństwa.