Wycieczkowiec Costa Smeralda znajdujący się w Civitavecchia, ok. 80 km od Rzymu stał się swoistego rodzaju więzieniem dla ok. 6 tys. pasażerów. Wszystko przez podróżującą z Hongkongu parę, u której podejrzewano zarażenie śmiertelnym wirusem z Chin. Chińczycy przybyli do Włoch w sobotę i tego samego dnia w mieście Savona wsiedli na pokład statku. Niedługo później wystąpiły u nich problemy z oddychaniem i gorączka.
60 milionów uwięzionych przez koronawirus boi się głodu.
Wstępne testy wykazały, że dwoje pasażerów z Chin nie są zarażeni śmiertelnym koronawirusem. Mimo, iż testy wypadły negatywnie, na opuszczenie statku przez pasażerów nie zgodził się burmistrz Civitavecchia. Według informacji, jakie zdobył Polsat News na pokładzie wycieczkowca znajdują się Polacy. Według zapewnień organizatora wycieczek są jednak pod dobrą opieką.
Zobacz relację Polaków z miasta Wuhan opanowanego przez śmiertelny wirus.