W marcu i kwietniu wzrost liczby przypadków koronawirusa w Stanach Zjednoczonych przypisuje się w dużej mierze przybrzeżnym stanom Nowego Jorku, Kalifornii i Waszyngtonu. Ale teraz stany środkowo-zachodnie osiągają największe wzrosty liczby przypadków, a stany takie jak Dakota Północna mają rekordowe wskaźniki śmiertelności wśród swoich mieszkańców. W ciągu zaledwie jednego tygodnia w kraju odnotowano milion nowych przypadków Covid-19, co oznacza, że jeden na 331 Amerykanów uzyskał pozytywny wynik testu na obecność nowego wirusa tylko w zeszłym tygodniu.
Wzrosła również liczba osób hospitalizowanych, a stany takie jak Teksas i Wisconsin zgłaszają przepełnione szpitalu ze względu na liczbę pacjentów z COVID-19. Według COVID-19 Tracking Project, który zajmuje się statystykami w związku z koronawirusem, w Stanach Zjednoczonych tylko we wtorek 76 823 osób było hospitalizowanych z powodu SARS-CoV-2. Oprócz przepełnionych szpitalu brakuje personelu medycznego. Portal „The Atlantic” donosi, że od 4 listopada do 11 listopada aż 958 szpitali (ok. 19 proc. wszystkich szpitali w USA) zgłosiło niedobory personelu, zgodnie z nowymi danymi Health and Human Services. W tym tygodniu z kolei liczba szpitali, w których brakuje personelu sięga aż 1109 szpitali, co stanowi 22 proc. wszystkich szpitali w kraju.