Mieszkańcy Tototlan położonego w stanie Jalisco w Meksyku nie mogą się otrząsnąć po tragedii, jaka wydarzyła się tam w ubiegłym tygodniu. 2-letnia Heidy Valeria trafiła do szpitala z dziwnymi objawami. Jak podaje "The Sun", powołując się na informacje lokalnych mediów, lekarze zdiagnozowali u niej zatrucie i próbowali wszelkimi sposobami ratować jej życie. Niestety, w trakcie hospitalizacji u dziecka dwa razy wystąpiło nagłe zatrzymanie krążenia, ostatecznie zmarło po dwóch dniach. Epigmenio Carrillo, kierujący śledztwem w tej sprawie, mówi, że dokładna przyczyna jej śmierci nie jest jeszcze potwierdzona. Miejscowi jednak mają swoją teorię na ten temat. Według nich, do ogrodu należącego do domu, w którym mieszkała Heidy Valeria, ktoś rzekomo wrzucił zatrute ciastko. Miało ono "uciszyć" głośno szczekającego psa należącego do rodziny. Ten miał mieć podobne objawy zatrucia, co 2-latka. Ponadto mówi się, że otrute zostało także inne dziecko z okolicy - miało zgłaszać podobne dolegliwości.
CZYTAJ TAKŻE: Znany festiwal muzyczny działa jak sesja u terapeuty? Szokujące wnioski psychiatrów!
Arturo Islas Allende, lokalny społecznik, który zaangażował się w sprawę, powiedział, że Valeria zmarła "z powodu niektórych pozbawionych skrupułów postaci, które rzucały zatrute ciasteczka w Tototlan w Jalisco. Ci faceci powinni być w więzieniu”. Śledczy jednak apelują, by na razie powstrzymać się od snucia teorii i obiecują, że gdy tylko dokładna przyczyna śmierci dziecka będzie znana, to poinformują o tym opinię publiczną.
CZYTAJ TAKŻE: Porwał małą Cleo Smith. Nie uwierzysz jak ją przekonał, by z nim poszła. To straszne!