Do tej tragedii, jak przypomina portal parenting.pl, doszło pod koniec sierpnia 2020 roku w gminie Coarnele Caprei, w północno-wschodniej Rumunii, w okręgu Jassy. To wówczas 3-letni bracia w piątkowe popołudnie zjedli winogrona, które matka zerwała w domowym ogródku. Niestety, po ok. 24 godzinach obaj zaczęli się fatalnie czuć, więc ich zaniepokojona matka zadzwoniła na pogotowie. Diana Cimpoesu, szef lokalnej jednostki ratowniczej SMURD Iasi, mówiła wówczas, że "personel helikoptera karetki znalazł Gabriela Bughiusa, kiedy doszło u niego do zatrzymania krążenia. Chłopiec został mechanicznie wentylowany i reanimowany przez 45 minut, ale bez rezultatu. 3-latek zmarł na miejscu zdarzenia". - Drugie dziecko, które zostało przewiezione do szpitala, okazało się senne, lekko zdezorientowane, z obustronnym rozszerzeniem źrenic. Jego stan był wywołany zatruciem organofosforowym. Matka rodzeństwa powiedziała, że wczoraj dała im winogrona, które zaszkodziły chłopcom - dodawała. Niestety, ale również jego życia nie udało się uratować lekarzom...
Co się stało?
Obaj bracia mieli doświadczyć „zatrucia fosforoorganicznego”, które może nastąpić w wyniku spożycia substancji, takich jak środki owadobójcze. Jak się okazało, jej winogrona w ogródku zostały spryskane trującym środkiem owadobójczym. Policja wszczęła śledztwo mające ustalić, kto to zrobił i czy środek owadobójczy zawierał nieprawidłowe stężenie chemikaliów i był nielegalny.
- Nie mam siły mówić. Już nic nie wiem - powiedziała tylko w rozmowie z lokalnymi mediami (Bzi.ro) zrozpaczona matka.