"Usłyszeliśmy wielki wybuch. Przewracaliśmy się w wagonie, aż upadliśmy na boki… potem była panika, kable, wszędzie ogień, ogień był natychmiastowy. Wszystko płonęło, ogień był na prawo i lewo. Ludzie krzyczeli, byli uwięzieni" - relacjonuje dla Sky News 28-letni Stergios Minenis, jeden z pasażerów, któremu udało się przeżyć katastrofę kolejową. Wstępne raporty mówią, że pociąg pasażerski jechał z prędkością ok. 160 km na godz., gdy zderzył się z nadjeżdżającym z przeciwka towarowym składem. Do czołowego zderzenia doszło tuż przed Vale of Tempe, wąwozem oddzielającym regiony Tesalii i Macedonii.
Tragedia w Grecji. Zderzenie pociągów. "Kilku pasażerów wyrzuciło przez okna"
Zgodnie z informacjami lokalnej policji, kilka wagonów wypadło z szyn, a co najmniej trzy się zapaliły. Świadkowie relacjonują, że siła uderzenia była tak ogromna, że część pasażerów wyrzuciło z pociągu. Wiadomo, że pasażerskim podróżowało 350 osób, z czego już 36 nie żyje, a 85 jest rannych. Wielu spośród 350 pasażerów, którzy znajdowali się w pociągu, było studentami wracającymi po długim weekendzie do domu. Władze zmobilizowały do akcji ratunkowej około 150 strażaków i 40 karetek pogotowia. Po południu lokalne media poinformowały o aresztowaniu zawiadowcy stacji z Larissy, gdzie doszło do wypadku. Mężczyzna jest podejrzany o zaniedbania prowadzące do śmierci i ciężkich uszkodzeń ciała. Agencja AP informuje, że złożył zeznania i nie przyznał się do winy. Jego zdaniem powodem zderzenia pędzących pociągów musiała być awaria techniczna.
Katastrofa kolejowa w Grecji. "Dobrze, ze nie w tunelu"
"Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego. Wszędzie wokół zniszczonych pociągów leżały ludzkie szczątki. Strażacy wciąż wyciągają spod gruzów zmarłych" - relacjonują świadkowie cytowani przez Sky News. Greckie media są zgodne, że to "najtragiczniejszy wypadek kolejowy, jakiego Grecja kiedykolwiek doświadczyła". Yannis Ditsas, prezes Panhelleńskiej Federacji Pracowników Kolei, powiedział, że nie jest w stanie stwierdzić, jakie są przyczyny tragedii. Powiedział, że jedynym pocieszeniem jest to, że katastrofa nie miała miejsca w pobliskim tunelu.