Małżeństwo od dłuższego czasu zbierało pieniądze na zakup 10 hektarów ziemi w wiosce Ranilowić w Serbii. Gdy uzbierali żądaną kwotę zadzwonili do sprzedającego, który poinformował ich, że już do nich jedzie. Para zostawiła wówczas pieniądze na stole w kuchni a sami udali się do innego pokoju. Wtedy do pomieszczenia wdarła się ich koza o imieniu Belka.
Jak wspominała Milena Simic: - Teść wyszedł rano po paszę dla zwierząt. Nie zauważył, że drzwi pozostały otwarte. Koza, która mieszkała z nami od kilku lat, weszła do domu i zaczęła jeść pieniądze ze stołu. Kiedy usłyszeliśmy szelest, mąż poszedł zobaczyć co się dzieje. Okazało się, że Belka zjadła wszystkie pieniądze ze stołu, zostało chyba 300 euro, wszystkie inne zostały pogryzione lub zjedzone.
Według informacji rmf24.pl wydarzenie to bardzo traumatycznie odbiło się zwłaszcza na jej mężu. Małżonka przyznała, że od momentu zdarzenia ma on depresję. Jak zdradziła: - Milczy i patrzy się w jeden punkt.
Ogromnie wartościowy posiłek nie przysłużył się niestety zdrowiu zwierzęcia. Właściciele byli na nią na tyle wściekli, że błyskawicznie podjęli decyzję o tym, aby upiec ją na rożnie.