W przedziałach zaroiło się od skorupiaków wymachujących czułkami i szczękających szczypcami. Ludzie uciekali, a kraby gnały za nimi. Pociąg zatrzymano i wezwano policję.
Choć do tej pory podejrzewano, że to słynne SZCZECIŃSKIE KRABY, szybko okazało się, że dziesięcionogi pouciekały z walizek Chińczyków, którzy wieźli je jako wałówkę na drogę. 10 krabów złapano, pozostałe zwiały w niewiadomym kierunku.