Centrum Belfastu stało się areną krwawych zamieszek. Trasa przemarszu republikanów została zablokowana przez lojalistów. Co pierwsi chcieli uczcić wydarzenia z roku 1971, kiedy doszło do eskalacji konliktu republikanów z brytyjskimi siłami bezpieczeństwa. Doszło wtedy do wielu internowań nacjonalistów podejrzewanych o związki z IRA. Więziono ich bez wyroku sądu.
>>> Irlandia Północna: W Ballymena strzelają do Polaków
Unionistyczny poseł z płn. Belfastu Nelson McCausland, określił pochód jako prowokacyjny. Jego zdaniem organizatorzy pochodu spodziewali się reakcji lojalistów, uznających prowincję za integralną część Zjednoczonego Królestwa i chcących zachować jej protestancki charakter.
Nie chcąc dopuścić do przemarszu, lojaliści starli się z zabezpieczającą trase policją. W wyniku zamieszek obrażenia odniosło 56 policjantów, z czego 5 zostało hospitalizowanych. Funkcjonariusze zatrzymali osiem osób.