Wiadomo, że brytyjska rodzina królewska skrywa wiele tajemnic, tego jednak chyba nikt się nie spodziewał! W otoczeniu króla Karola III (74 l.) musi być teraz naprawdę nerwowo, bo już za kilka dni swoją premierę będzie miała najnowsza biografia króla. Jej autor, wybitny dziennikarz publikujący w najbardziej znanych magazynach na świecie, a także uznany autor książek biograficznych, Christopher Andersen, zdradza w niej pikantne szczegóły z życia Karola, którymi król z pewnością nie chciałby się dzielić ze światem. Jednym z nich jest wyjątkowo zażyła i nieco niepokojąca relacja Karola III z jego... pluszowym misiem!
Król Karol III jako dorosły sypiał z misiem? "Pomagali mu nawet sznurować buty"
Maskotka, z którą obecny brytyjski król ponoć nie rozstawał się ani na chwilę, miała swojego lokaja. Na każde "wezwanie" misia musiał się podobno stawiać były kamerdyner Karola, Michael Fawcett, a jedyną osobą, która mogła reperować eksploatowanego pluszaka była ukochana niania syna Elżbiety II, Mabel Anderson. Podobno była specjalnie ściągana z emerytury, gdy misia trzeba było załatać albo zszyć. Warto dodać, że wtedy Karol miał już około 40 lat. Jak jednak wynika z biografii, w dorosłym życiu wciąż sypiał z maskotką, a także zabierał ją w każdą podróż.
Karol III jak dziecko. Nie umie sam się ubrać?
Najnowsza książka o życiu monarchy ukazuje Karola nie tylko jako infantylną postać, ale też zupełnie niesamodzielną. Jak podaje "Page Six" cytując fragmenty z Andersena, Fawcett co rano wyciskał pastę na szczoteczkę Karola, sznurował mu buty, golił go, zakładał spodnie, a wieczorem pomagał włożyć piżamę. Jednak tym, co najbardziej szokuje w nowej biografii następcy tronu, jest jego usposobienie i sposób traktowania ludzi.
Król Karol III to furiat? Wybił okno, bo nie mógł go otworzyć
Okazuje się bowiem, że król Karol to agresywny i niebezpieczny choleryk, który nie potrafi panować nad sobą, często krzyczy i dopuszcza się stosowania przemocy. Podobno kiedyś rzucił w stronę księżnej Diany ciężką drewnianą rzeźbą, a także regularnie wrzeszczał na swoją służbę. Andersen przytacza taką historię: "Pewnego razu, gdy przebywał w eleganckiej willi przyjaciela na południu Francji, podobno wpadł w szał, gdy przypadkowo zgubił jedną ze swoich spinek do mankietów w umywalce w łazience. Wpadając w ślepą wściekłość, zdjął zlew ze ściany, a następnie rozbił go. Potem chwycił za szyję lokaja" - pisze. Innym razem w domu innego znajomego rozbił okna, bo nie był w stanie ich otworzyć. Spodziewaliście się, że król taki jest?