Cała Wielka Brytania szykuje się do oficjalnej koronacji króla Karola III, zaplanowanej na 6 maja. Uroczystość ma być skromna i nowoczesna, trudno jednak wyobrazić sobie, by monarcha zrezygnował ze wszystkich "fajerwerków". Będą więc korony, błyskotki oraz wielka koronacyjna procesja, na którą najstarszy syn zmarłej królowej Elżbiety pojedzie aż dwiema karocami. Jak poinformował właśnie Pałac Buckingham, królewska para uda się na koronację nową karetą, a wróci bardzo starą, bo pochodzącą z 1762 roku! Dlaczego?
Królowa Elżbieta II jej nie znosiła. "Okropna"
Złota kareta koronacyjna używana była podczas wszystkich koronacji brytyjskich monarchów począwszy od 1821 roku, ale jest równie efektowna, co niewygodna. Ciągnięta przez osiem koni, ważąca cztery tony kareta porusza się jedynie w tempie spacerowym. Królowa Elżbieta II, która jechała nią na swoją koronację w 1953 roku, wspominała później, że podróż była "okropna" i "niezbyt wygodna", natomiast Wilhelm IV w 1831 roku porównał jazdę nią do płynięcia statkiem po wzburzonym morzu - przypomina PAP.
Karol i Camilla w luksusowej karecie z klimatyzacją
Właśnie dlatego zabytkowa, złota karoca odwiezie Karola i Camillę po koronacji do domu. Na uroczystość para wybierze się natomiast najnowszą z istniejących karet, zamówioną i wykonaną z okazji 60-lecia panowania Elżbiety II. Pojazd wygląda bardzo tradycyjnie, ale jest wyposażony w takie udogodnienia, jak m.in. klimatyzacja czy elektrycznie opuszczane szyby. Został wykonany przez australijską firmę W. J. Frecklington. Kareta zawiera drewniane elementy pochodzące z wielu różnych znaczących brytyjskich obiektów i budowli, np. jej dach zrobiony jest z drewna z okrętu admirała Horatio Nelsona HMS Victory, a inne fragmenty drewna pochodzą m.in. z londyńskiej twierdzy Tower, Opactwa Westminsterskiego, katedry św. Pawła w Londynie, katedry w Canterbury czy zamków w Edynburgu i Balmoral.