Ujawniono, co powiedział do żony zdenerwowany król Karol III podczas koronacji! Monarcha miał już dość
Nie milkną niezliczone komentarze na temat tego, co działo się podczas koronacji króla Karola III. Uroczystość jest często chwalona, jednak nie obyło się bez kilku zgrzytów i wpadek. Do tych pierwszych trzeba zaliczyć dziwną wizytę księcia Harry'ego, do tych drugich dziwne spóźnienie księcia Williama i księżnej Kate, którzy przybyli do Opactwa Westminsterskiego o niewłaściwej porze i w efekcie musieli iść za królem w kościele, choć powinni byli wejść pierwsi. Powszechnie zauważoną wpadką był też niezręczny moment, w którym kareta z królem i królową Camillą dotarła pod drzwi świątyni o pięć minut za wcześnie. W rezultacie królewska para musiała czekać zamknięta w karocy. To właśnie wtedy król Karol III zirytował się!
Król zdenerwował się w karecie! "Nigdy nie możemy być na czas"
Wszystko wypatrzyli eksperci od czytania z ruchu warg, których przepytali na okoliczność uroczystości dziennikarze Sky News. Okazuje się, że w tym niezręcznym momencie ceremonii władca zmuszony do czekania w karecie zdenerwował się. Powiedział do Camilli coś, czego jeszcze nie wiedzieliśmy o brytyjskiej rodzinie królewskiej! Słowa monarchy były przeznaczone tylko dla uszu żony, jednak tajemniczy ekspert czytający z ruchu warg ujawnił wszystko światu. Otóż według Sky News Karol III miał powiedzieć: "Nigdy nie możemy być na czas. Tak, ja... To jest niewłaściwe. Zawsze coś!". Na szczęście po pięciu minutach oczekiwania królewska para wydostała się z karocy, a potem wszystko szło już zgodnie z planem.