Zamek Windsor, w którym tak kochała przebywać zmarła we wrześniu ubiegłego roku królowa Elżbieta, nigdy nie cieszył się sympatią jej najstarszego syna, Karola. Powodem był przede wszystkim hałas pochodzący od pobliskiego lotniska Heathrow. Wygląda jednak na to, że wszystko się zmieniło, bo jak donoszą brytyjskie serwisy, król Karol III jest w Windsorze widywany coraz częściej, a nawet spędza tam noce.
Król Karol izoluje się od świata?
Wszystko zaczęło się jeszcze przed śmiercią królowej. Karol bywał tam częstym gościem, chcąc spędzać z mamą jak najwięcej czasu. "Od września zeszłego roku jego wizyty stały się częstsze i dłuższe, przy czym król często przebywa tam teraz dwie lub trzy noce w tygodniu i prowadzi coraz więcej oficjalnych spraw z zamku, ponieważ Pałac Buckingham wciąż przechodzi gruntowną renowację" - donosi "Daily Mail". Podobno król w głównej mierze korzysta ze swoich dawnych apartamentów w Windsorze, widziano jednak robotników, którzy porządkowali komnaty zmarłej królowej - wynosili jej cenne przedmioty, pamiątki, meble. Możliwe więc, że zechce przejąć cały zamek. A ten liczy aż 150 pokoi!
Karol usuwa rzeczy matki i przynosi własne
"Król dopasowuje zamek do swoich upodobań, jak można się było spodziewać, i wprowadza niektóre ze swoich ulubionych dzieł sztuki i rzeczy, aby uczynić go bardziej przytulnym" - podaje źródło, na które powołuje się serwis. Karol sadzi też drzewa na terenie parku wokół zamku, a także próbuje uczynić tę przestrzeń bardziej ekologiczną - między innymi kazał zainstalować więcej punktów ładowania samochodów elektrycznych.
Media spekulują też, czy wyjątkowe zainteresowanie Windsorem nie wynika być może z chęci separowania się. Czyżby król przeżywał jakieś trudne chwile? A może jego związek z Camillą Parker-Bowles nie jest w najlepszej kondycji i król szuka pretekstu, by rzadziej być w domu?