Skandal związany z koronacją króla Karola III. Słowa przysięgi to potężna gafa? Protesty przed ceremonią, chodzi o seksaferę i Harry'ego!
Koronacja króla Karola III zbliża się wielkimi krokami. Już 6 maja Karol i jego żona Camilla zostaną ukoronowani podczas ceremonii, która będzie transmitowana na cały świat. Jak zwykle w brytyjskiej rodzinie królewskiej, nawet w takiej chwili nie może obyć się bez skandalu! A wszystko przez niedawne wezwanie arcybiskupa Canterbury Justina Welby'ego. Co zrobił hierarcha? Otóż w niewinnych zdawałoby się słowach wezwał wszystkich Brytyjczyków oraz mieszkańców krajów Wspólnoty Narodów, by nawet przed telewizorami powtarzali słowa słynnej przysięgi, jaką tradycyjnie lud wygłasza podczas koronacji. Pojawiły się głosy, że z co najmniej dwóch względów ta przysięga jest w dzisiejszych czasach niestosowna i że należy z niej koniecznie zrezygnować, jeśli chcemy uniknąć potężnej gafy. Czemu?
"To król powinien przysięgać, nie lud". Do tego dochodzi kwestia skandalistów w rodzinie królewskiej
Otóż słowa tej przysięgi zwanej "Homage of Peers" brzmią: "Przysięgam, że dochowam prawdziwej wierności Waszej Królewskiej Mości oraz Jego spadkobiercom i prawnym następcom. Tak mi dopomóż Bóg". Tymczasem w kolejce do tronu są m.in. takie osobistości, jak bohater seksafery książę Andrzej czy opisujący odmrożonego penisa i utratę dziewictwa za pubem książę Harry. Można się spodziewać, że nie każdy zechce przysięgać im wierność. Ale to nie wszystko. "W demokracji, to głowa państwa powinna przysięgać wierność ludowi, nie odwrotnie" - powiedział w rozmowie z "Mirror" republikański polityk brytyjski Graham Smith. Republikanie zapowiadają na dzień koronacji demonstracje przeciwko monarchii.
Seksafera z księciem Andrzejem w roli głównej. O co chodziło?
O co chodzi w seksaferze dotyczącej księcia Andrzeja? Virginia Giuffre to 39-letnia dziś kobieta, która parę lat temu publicznie oskarżyła księcia Andrzeja o to, że trzykrotnie zmusił ją do seksu, gdy była 17-letnią "seksualną niewolnicą" stręczoną mu przez amerykańskiego pedofila Jeffreya Epsteina. Andrzej wszystkiemu zaprzeczał, ale w końcu wypłacił Giuffre słone odszkodowanie. Wtedy mówiono o 12 milionach funtów, "Daily Mail" twierdził potem, że skończyło się na 3 milionach.