Na taki pomysł mogła wpaść tylko angielska królowa. Zamiast brać limuzynę, postanowiła wesprzeć brytyjskie koleje, którym mocno dał się we znaki kryzys. Ubrana w skromny płaszczyk, z chustką na głowie królowa niczym nie wyróżniała się wśród pasażerów. Jak najzwyklejszy człowiek kupiła bilet i wsiadła do pociągu I klasy. Ale nawet tutaj dostrzegli ją poddani. Uczennice angielskiej podstawówki, poruszone widokiem monarchini, wręczyły jej przed odjazdem bukiet kwiatów.
Królowa pojechała do wioski Sandringham. W tej oddalonej od cywilizacji miejscowości mieści się ulubiony pałac wypoczynkowy Elżbiety II, a także królewska stadnina. Tam w ciszy i spokoju monarchini poczeka na resztę królewskiej rodziny, która dołączy do niej w święta.