Krowa napadła panią

2008-09-23 4:00

Folwark zwierzęcy rodem z bułgarskiej wioski.

Nie do wiary. To działo się naprawdę! Na dodatek w rolach głównych nie wystąpiły wytresowane zwierzęta pracujące w cyrku, a połowa żywego inwentarza należącego do Rositzy Kasaboby (68 l.) ze wsi Krustatitsa w Bułgarii.

Rositza jak co dzień poszła na pastwisko, żeby przed wieczornym dojeniem przyprowadzić do obory swoją krowę Danę, a także młodego byczka, osła i owcę. Przez całą drogę zwierzęta nie odstępowały swojej właścicielki nawet na krok... Aż do chwili, gdy nagle w wydawałoby się sympatyczną mućkę wstąpił najprawdziwszy diabeł. Krowa tak się rozjuszyła, że ani myślała słuchać poleceń swojej właścicielki. Najgorsze miało się jednak stać dopiero po chwili. Ważąca kilkaset kilogramów krowa zaszła od tyłu Rositzę, rzuciła się na nią, po czym powaliła staruszkę na ziemię. Przez kilka dobrych minut kobieta nie mogła się ruszyć. Na próżno wołała "na pomoc", bo nikt z zapracowanych mieszkańców wioski nawet nie usłyszał jej krzyków. Na tym jednak nie koniec tragedii. Zdrajcą okazał się ukochany osioł Rositzy, który zamiast jej pomóc, zaczął śmiać się do rozpuku. - Mój osioł przewrócił się i zaczął się śmiać - po wszystkim żaliła się Bułgarka, która cudem, bez większych obrażeń, wyszła z opresji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki