Jedną z najbardziej szokujących świątecznych tradycji jest "krwawy marsz" w Wielki Piątek, w trakcie którego wierni przechodzą swego rodzaju drogę krzyżową. Ludzie biczują się bambusowymi pasami, które dosłownie rozrywają ich plecy.
Niektórzy pątnicy przed krwawą procesją dodatkowo przecinają sobie skórę żyletkami, żeby czuć większy ból. Nie brakuje też chętnych do prawdziwego krzyżowania, w trakcie którego "kat" przekuwa ręce i nogi ochotników prawdziwymi gwoździami i przybija ich do krzyża, dokładnie tak jak 2 tysiące lat temu zrobiono z Chrystusem.
Przeczytaj koniecznie: Jezus Chrystus umiera na Golgocie
Mimo że oficjalnie najwyżsi dostojnicy Kościoła na Filipinach krytykują krwawą tradycję, to mieszkańcy co roku i tak robią swoje. Na dodatek procesja stała się główną atrakcją turystyczną Filipin, która przyciąga tysiące turystów z całego świata.