Wróżka zobaczyła przyszłość rodziny królewskiej! Złamane serca i nowy król!
Dziewczynka miała fatalne, głębokie nacięcie na policzku. Było jasne, że właśnie została trwale oszpecona. Na szczęście w szpitalu, w którym przyszła na świat znajdował się także oddział chirurgii plastycznej. Plastyka policzka, wykonana w taki sposób, aby błyskawicznie regenerująca się skóra dziecka pokryła bliznę, polegała na założeniu aż 13 bardzo precyzyjnych szwów. Matka dziewczynki, oraz rodzina, która przyszła zobaczyć jej córeczkę, przeżyła szok. Na lewym policzku dziecka widniała długa ziejąca rana. Jej brzegów nie spajały jeszcze szwy. Walter Williams, dziadek dziewczynki, której w szpitalu zrobiono krzywdę, stwierdził, że to co się stało jest „dobijające”, a radość z przyjścia na świat nowego członka rodziny została zmącona przez stres oczekiwania na wynik operacji plastycznej, przeprowadzanej pod narkozą. Rodzina zapowiada, że będzie domagać się pociągnięcia winnego lekarza oraz szpitala do odpowiedzialności, także finansowej. Nie wiadomo, czy policzek dziewczynki nie będzie wymagał w przyszłości dodatkowych operacji lub zabiegów. Do sprawy odniósł się rzecznik szpitala, zapewniając, że sytuacja zostanie wyjaśniona. Stwierdził ponadto, że podobne wypadki niemal się nie zdarzają. Według statystyk, „rany porodowe” odnosi mniej niż jeden na sto noworodków.