Krwawy atak w parku

2013-09-21 2:00

Przerażenie ogarnęło mieszkańców Chicago po tym, jak bandyta otworzył ogień do grupy ludzi na boisku do koszykówki! We wczorajszym wydaniu "Super Expressu" pisaliśmy o tym, że właśnie Wietrzne Miasto jest niechlubną stolicą morderstw, a już zaledwie kilka godzin później doszło tam do kolejnej strzelaniny. Na szczęście tym razem nikt nie zginął... Jest jednak aż 13 rannych, wśród nich malutkie, trzyletnie dziecko, które zostało postrzelone w twarz. Jak podaje CBS News, policja wiąże strzelaninę z działalnością gangów.

Do wymiany ognia doszło na boisku koszykówki w parku South Side w południowo-zachodniej części Chicago kwadrans po dziesiątej wieczorem w czwartek.

- 12 dorosłych i 3-letnie dziecko zostali zaatakowani w jednym z parków - potwierdził James Mungovan ze straży pożarnej. Jak donosi "Chicago Tribune", wszyscy ranni zostali przewiezieni do szpitala. Dziecko i dwoje dorosłych jest w stanie ciężkim. Na miejsce strzelaniny przyjechało 10 ambulansów, a w akcji ratunkowej udział wzięło 60 funkcjonariuszy policji.

Jeden ze świadków - Julian Harris - powiedział naszym kolegom z "Chicago Sun-Times", że sprawcami byli mężczyźni noszący dredy, którzy przyjechali szarym samochodem. - Oni robią rundkę, szukając przypadkowych ludzi i strzelają do nich jak do kaczek - powiedział wstrząśnięty Julian Harris. Jak podaje Fox News, policja nie może jeszcze wyjaśnić bliżej okoliczności incydentu. Władze poinformowały tylko, że na razie nikt nie został zatrzymany. - Obecnie prowadzimy rozmowy z postrzelonymi ofiarami, aby uzyskać jak najwięcej informacji na temat strzelaniny - powiedział Ron Gaines, rzecznik prasowy miejscowej policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają