To już kolejne niepokojące zdarzenie z udziałem muzułmanów. Dziś w Dijon kierowca wjechał w tłum przechodniów krzycząc przy tym "Allah jest wielki". 15 osób trafiło do szpitala. Stan dwóch z nich jest bardzo ciężki. Z kolei dzień wcześniej policja zastrzeliła muzułmanina, który wykrzykując te same słowa, rzucił się z nożem na funkcjonariuszy.
Kierowca jechał po chodniku półtora kilometra wlecząc potrąconych po drodze pieszych. W aucie siedziało jeszcze dwóch pasażerów, którym udało się uciec. Jak się okazuje, 40-letni pirat drogowy był leczony psychiatrycznie. Mimo to, francuskie MSW wszczęło dochodzenie, aby sprawdzić, czy krwawy rajd nie był przypadkiem aktem terroryzmu.
Jak podkreślają eksperci, obecnie najwyższym celem muzułmanów jest przeniesienie "świętej wojny" z ogarniętej konfliktem Syrii i Iraku, na ulice miast tych krajów, które uczestniczą w operacjach wymierzonych w islamistów - czytamy na wp.pl. Chodzi o to aby dokonywać ataków na obiekty państwowe w większych metropoliach krajów Zachodu, ale również nękać mieszkańców mniejszych miejscowości.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail