Jak donoszą agencje, prezydent zlecił swoim ludziom stworzenie projektu ustawy imigracyjnej. Według informacji, jakie wyciekły z Białego Domu, prezydencki projekt zakłada możliwość legalizacji pobytu dla 11 milionów nielegalnych imigrantów w ciągu ośmiu lat. Każda z osób chcących zostać objętą "amnestią", musiałaby spełnić wymagane warunki. Wśród nich są: pozytywna weryfikacja przeszłości kryminalnej (osoba, która była skazana za przestępstwo kryminalne i odsiedziała więcej niż rok w więzieniu lub miała trzy wyroki, za które łącznie skazana była na 90 dni więzienia, nie kwalifikowałaby się do amnestii). Imigrant musiałby oddać swoje dane biometryczne do specjalnej bazy oraz zapłacić karę i zaległe podatki.
Na wieść o prezydenckim projekcie rozpętała się burza - szczególnie wśród republikanów. Mówią oni, że prezydent ponownie próbuje złamać konstytucję i obejść praworządny proces legislacyjny - jakim są prace nad ustawą w obu izbach Kongresu.
Prezydent Obama zdaje się jednak nie przejmować tą krytyką - tym bardziej że wyraźnie zaznaczał, iż jeżeli będzie niezadowolony z prac parlamentarnych, on sam przeprowadzi reformę - i udał się na krótki urlop na Florydę. Tam relaksował się przy swoim ulubionym sporcie - czyli golfie. Dołki zaliczał z samym Tigerem Woodsem, byłym mistrzem świata w tym sporcie.