Jest to sprzeczne z doniesieniami amerykańskich mediów, które powołując się na tajny raport wywiadu wojskowego USA, podały, że Korea Północna dysponuje bronią jądrową i rakietami do jej przenoszenia, choć o niskiej sprawności.
Po tych doniesieniach Pentagon oświadczył, że nie zgadza się ze stwierdzeniem, że Korea Północna może wystrzelić rakietę z głowicą nuklearną. - Byłoby błędem sądzić, że północnokoreański reżim ma w pełni sprawdzone możliwości tego rodzaju ataku - powiedział rzecznik Pentagonu George Little.
Kilka godzin przed pojawieniem się informacji o tajnym raporcie minister obrony USA Chuck Hagel oświadczył również, że ani Korea Północna, ani Iran nie mają możliwości zaatakowania Stanów Zjednoczonych pociskami rakietowymi z głowicami nuklearnymi.
Napięcie rośnie
Armia Korei Północnej oświadczyła niedawno, że została "upoważniona" do zaatakowania Stanów Zjednoczonych przy użyciu "mniejszych, lżejszych i zróżnicowanych" rodzajów broni nuklearnej. Według południowokoreańskiej agencji prasowej Yonhap Korea Północna przewiozła już drugą rakietę średniego zasięgu znajdującą się na mobilnej wyrzutni pocisków rakietowych na swoje wschodnie wybrzeże. Źródła wojskowe, na które powołuje się agencja, informują, że Korea Płn. może odpalić rakietę 15 kwietnia (tego dnia przypada rocznica urodzin zmarłego w 1994 roku założyciela komunistycznego państwa północnokoreańskiego, Kim Ir Sena).
Władze Korei Północnej zwróciły się także do państw, które mają swoje ambasady w Phenianie o rozważenie ewakuacji personelu, jeśli sytuacja na Półwyspie Koreańskim ulegnie pogorszeniu. Koreańczycy z północy wezwali także obcokrajowców przebywających w Korei Południowej, by rozważyli ewakuację na wypadek konfliktu zbrojnego.
Czytaj więcej: Kim Dzong Un NISZCZY ŚWIAT atomem. Rozpoczął ODLICZANIE!