Tego szokującego odkrycia dokonała amerykańska grupa będąca na misji antykorupcyjnej w Zimbabwe.
Personel szpitala swój pomysł tłumaczy tym ,że kobiety krzycząc wywołują fałszywy alarm. Wrzaski według nich nie są oznaką porodu tylko komplikacji. Za każdy krzyk porodowy trzeba zapłacić 5 dolarów.
Co gorsze, gdy kobiety nie stać na zapłacenia kary, jest ona trzymana w szpitalu do czasu, aż zrobi to jakiś członek jej rodziny. Z każdym dniem pobytu odsetki od nałożonej kary rosną...
W Zimbabwe już teraz wiele kobiet unika porodów w szpitalach, bo są płatne 50 dolarów. Jest to jedna trzecia przeciętnego zarobku w tym kraju.