Kontrowersyjna msza online, którą można było obejrzeć na facebookowym profilu księdza Franka Pavone trwała prawie 45 minut i obejrzało ją aż 236 tysięcy osób. Na samym wstępie ksiądz oznajmił, że przed nim leży płód abortowany w drugim trymestrze ciąży, powierzony mu przez patologa. Występuje z nim, by zaprezentować różnicę między dwoma kandydatami na prezydenta Stanów Zjednoczonych - Donaldem Trumpem i Hilary Clinton. "Musimy zdecydować, czy pozwolimy na to, żeby to dziecko było zabijane Ameryce, czy nie. Hillary Clinton i Partia Demokratyczna jest za tym, żeby zabijać takie dzieci i płacić za to. Donald Trump i Partia Republikańska mówi - nie, to dziecko powinno być chronione". - napisał na Facebooku. Nagranie wywołało ogromne poruszenie w sieci, do tego stopnia, że duchowny Pavone skasował je ze swojego profilu. Teksańska diecezja Amarillo poinformowała, że wszczęto dochodzenie w sprawie działań księdza, który dokonał profanacji ołtarza. - Działania księdza Pavone nie są zgodne z wierzeniami kościoła katolickiego - podkreślili.
Zobacz też: Żądają odszkodowania, bo nie ma ich kto gościć w Warszawie