Wykorzystujemy wszystkie nasze siły, by się go pozbyć (...) powiadomiliśmy naszych dowódców w prowincji, by zrobili wszystko, co mogą, by go wyeliminować - powiedział agencji Reuters rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid. Dodał, że chodzi o uprowadzenie lub zabicie księcia w, jak to nazwał, "Operacjach Harry".
Wnuk królowej Elżbiety II został wysłany do Afganistanu na cztery miesiące. Przebywa na terenie brytyjskiej bazy Camp Bastion w niespokojnej prowincji Helmand.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony odmówiło skomentowania oświadczenia rzecznika talibów. "Sunday Times" doniósł w niedzielę, że książę ma w Afganistanie uzbrojonych ochroniarzy ze względu na obawy przed zamachem.