"Wracaj do Wielkiej Brytanii!", "On nic nie rozumie, to jego rodzina jest powodem, dla którego Pierwsza Poprawka istnieje", "Naucz się historii" -to tylko kilka wpisów, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych po najnowszej szokującej wypowiedzi księcia Harry'ego. Wnuk Elżbiety II w jednym z podcastów prowadzonych przez Daxa Sheparda niespodziewanie zaatakował... konstytucję Stanów Zjednoczonych, a konkretnie słynną Pierwszą Poprawkę mówiącą o wolności słowa, religii i petycji. Nazwał ją "wariactwem". "Mam tak wiele do powiedzenia na temat Pierwszej Poprawki. Nadal nie do końca ją rozumiem, ale to po prostu szaleństwo" - powiedział książę.
NIE PRZEGAP: Prezydent USA jest chory psychicznie?! 120 generałów oskarża
"Teraz może być niechciany po obu stronach bajora" - pisze ironicznie "Daily Mail", mając na myśli to, że książę Harry naraził się zarówno Brytyjczykom, jak i Amerykanom, dla których konstytucja Stabów Zjednoczonych to jedna z największych świętości. Wcześniej naraził się Brytyjczykom, atakując królową i zmarłego niedawno księcia Filipa oraz ojca księcia Karola, oskarżając ich o to, że byli złymi rodzicami i są przyczyną jego życiowych problemów. Słowa te wypowiedział także w podcaście Sheparda. Pierwsza poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych zakazuje ograniczania wolności religii, prasy, słowa, petycji i zgromadzeń i weszła w życie 15 grudnia 1791 roku.