Książę Harry zostanie wyrzucony z ostatniej pracy? Pracownicy skarżą się, że zarabia miliony nie robiąc nic
Nikt nie chce pracować z Meghan Markle i księciem Harrym - takie wnioski można wyciągnąć z tego, o czym piszą w ostatnich miesiącach amerykańskie i brytyjskie media. Dopiero co Sussexowie stracili lukratywną umowę ze Spotify, a świat obiegły wieści o ich braku kreatywności i kompetencji. Potem plotkowano, że i Netflix ma ich serdecznie dość. A teraz Daily Beast ujawnia, że uciekinier z brytyjskiej rodziny królewskiej może stracić swoją ostatnią pracę "dyrektora" w firmie coachingowej BetterUp, która zajmuje się "motywowaniem" pracowników Doliny Krzemowej poprzez opowieści o medytacji, rozmaitych terapiach i sensie życia, oczywiście tego w korporacjach Doliny Krzemowej. Harry jest tam managerem od ponad dwóch lat. Ale zdaniem pracowników jest nim tylko teoretycznie.
Pracownik o księciu: "W mojej ocenie ma zero obowiązków"
Jak pisze Daily Beast, powołując się na pracowników BetterUp, mają oni po dziurki w nosie gwiazdy w swoich szeregach. Podobno książę Harry zarabia siedmiocyfrową kwotę, podczas gdy w firmie trwają masowe zwolnienia, które objęły już sto osób. "W mojej ocenie ma zero obowiązków" - mówi anonimowo jedna z osób. Wcześniej brytyjski książę Harry obiecywał wraz z Meghan Markle, że nie będzie zarabiał na swoich królewskich korzeniach, to w firmie przedstawiał się go jako "Harry, książę Sussexu". Ale ta "marka" może teraz działać źle na wizerunek. Teraz w każdym artykule na ich temat BetterUp jest wspomniane, ale ten sok nie jest wart wyciskania. Im bardziej i bardziej poznajemy Harry'ego i Meghan, zdajemy sobie sprawę, że operują skrajnościami i że wszystkie ich opisy są trochę przesadzone" - mówi inna osoba z BetterUp.