Książę Harry twierdzi, że został wraz z Meghan Markle zmuszony do wyjazdu z Wielkiej Brytanii. Oświadczenie odczytano w sądzie
Książę Harry jeszcze w 2020 roku podał do sądu... własne ministerstwo spraw wewnętrznych. Mąż Meghan Markle uznał, chociaż oboje dobrowolnie zrezygnowali z bycia pracującymi członkami rodziny królewskiej i wyjechali do USA, że nadal powinni być chronieni przez policję podczas wizyt w Wielkiej Brytanii. Brytyjskie władze nie chciały na to przystać, a Harry argumentował, że prywatna firma ochroniarska to nie to samo, bo policja ochroni go lepiej. Był gotów zapłacić za policyjną ochronę, ale i na to nie wyrażono zgody. Sprawa trafiła zatem do sądu, a po kolejnych apelacjach do Sądu Najwyższego. Ten 23 maja stwierdził, że nie może dojść do sytuacji, w której ktoś opłaca prywatnie policjantów. Harry został obciążony kosztami sądowymi wynoszącymi aż 300 tysięcy funtów. Teraz ma miejsce kolejna odsłona procesu, dotycząca samego faktu odebrania księciu ochrony. Na sali sądowej w Wielkiej Brytanii Harry nie pojawił się osobiście, oświadczenie odczytała jego prawniczka. Harry w tekście cytowanym przez The Sun pisze, że zostali wraz z Meghan... zmuszeni do wyjazdu. Wcześniej wielokrotnie podkreślali, że wyjazd był ucieczką na wolność.
"Nie mogę narażać w ten sposób mojej żony na niebezpieczeństwo, a biorąc pod uwagę moje doświadczenia życiowe, nie chcę niepotrzebnie narażać siebie”
"Z wielkim smutkiem dla nas obojga, moja żona i ja poczuliśmy się zmuszeni, by wycofać się z tej roli [pracujących członków rodziny królewskiej] i opuścić kraj w 2020 roku. Wielka Brytania jest moim domem. Wielka Brytania ma kluczowe znaczenie dla dziedzictwa moich dzieci i jest to miejsce, w którym chcę, aby czuły się jak w domu, tak samo jak w miejscu, w którym obecnie mieszkają, w USA. Nie może być tak, że nie można zapewnić im bezpieczeństwa podczas pobytu na terytorium Wielkiej Brytanii. Nie mogę narażać w ten sposób mojej żony na niebezpieczeństwo, a biorąc pod uwagę moje doświadczenia życiowe, nie chcę niepotrzebnie narażać siebie” - głosi oświadczenie księcia...