Młodszy syn uwielbainej przez Brytyjczyków księżnej Diany nigdy nie był zbyt porywczy, ale taka porażka na boisku kompletnie wyprowadziała go z równowagi. Książę podniósł się z ziemi, a po jego minie było widać, że buzuje w nim gniew. Nie mógł sobie jednak pozwolić na wybuch złości, bo wpatrywało się w niego kilkuset kibiców. Cisnął jedynie kijem o murawę.
Zobacz ZDJĘCIA: Książę William grilluje i się krzywi
Sam upadek wyglądał bardzo groźnie. Koń, którym pędził po boisku królewski gracz polo, nagle stracił równowagę i przewrócił się na trawę. Książę był zdany na łaskę zwierzęcia. Razem z rumakiem runął na boisko. Wypadając z siodła zgubił kask ochronny. Tuż nad jego głową przebiegały inne wierzchowce, które tylko cudem nie stratowały Harry'ego kopytami.
Książę podniósł się z ziemi i dokończył mecz na grzbiecie innego rumaka. Ostatecznie rozgrywany w Brigdetown pojedynek zakończył się satysfakcjonującym dla członka rodziny królewskiej wynikiem. Jego drużyna wygrała zawody w klubie polo Apes Hill.
Arytsokrata wyjaśnił potem, że wpadł w szał bo myślał, że stracił 30 tys. funtów. Pieniądze obiecał mu pewien biznesmen pod warunkiem, że przez cały mecz utrzyma się w siodle. Na szczęście tajemniczy bogacz nie zrezygnował z datku na szczytny cel.
Dochód z imprezy przeznaczony zostanie na wyżywienie dzieci z Lesotho w południowej Afryce.