Ale Brytyjczycy mogą już nie lękać się wielkiej powodzi, jaka nawiedziła ich Wyspy - na odsiecz wyruszył książę Karol! Nieustraszony arystokrata przypłynął łodzią do podtopionego miasta Muchleney. Bez lęku parł do przodu w gumiakach, brodząc w wodzie po same kostki. Machał ręką do narodu i dodawał mu ducha. Na szczęście poza tą bohaterską akcją ratunkową wykazał się też hojnością - podarował powodzianom 50 tysięcy funtów.
Książę Karol ratuje tonącą Anglię!
2014-02-12
3:00
Tysiące domów zalanych po same dachy, ludzie uciekający w panice łodziami i wzbierająca groźna Tamiza siejąca zniszczenie i strach...