Ujawniono sensacyjne mejle członka rodziny królewskiej do Jeffreya Epsteina. Książę przyłapany na kłamstwie
Nowy rok, nowe skandale w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Ich bohaterem jest ponownie książę Andrzej, bohater słynnej afery z Jeffreyem Epsteinem i nieletnią "seksualną niewolnicą" w rolach głównych. Syn Elżbiety II tuż po wybuchu skandalu przysięgał publicznie w głośnym wywiadzie, że uciął kontakty z amerykańskim pedofilem, który zasłynął organizowaniem orgii z nieletnimi, jeszcze w grudniu 2010 roku. Ale wyszło na jaw coś, co przeczy jego słowom. W sądzie przy okazji pewnego procesu ujawniono mejle wysyłane przez "członka rodziny królewskiej" do amerykańskiego pedofila Jeffreya Epsteina w czasach, w których według wcześniejszych zapewnień arystokraty uciął już kontakt ze skompromitowanym biznesmenem. Była to apelacja od wyroku złożona przez byłego szefa Barclays, Jesa Staleya, decyzją sądu pierwszej instancji odsuniętego od branży bankowej w związku wprowadzaniem w błąd organów władzy w sprawie jego powiązań z Epsteinem. W sądzie przedstawiono dokumenty pokazujące wymianę wiadomości między Epsteinem a "członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej". Tymczasem żaden inny członek rodziny królewskiej, jak wynika z dotychczasowych ustaleń, nie miał kontaktów z tym amerykańskim przestępcą.
Donald Trump chce ujawnić wszystko w kwestii afery Epsteina. Książę ma powody do niepokoju
Arystokrata w lutym 2011 roku wysłał do Amerykanina mejla, obiecując „utrzymywanie bliskiego kontaktu”. "We'll play some more soon!!!!!" - głosi wiadomość, co znaczy "Wkrótce zagramy trochę więcej", lub wręcz "zabawimy się". W kontekście oskarżeń wysuwanych wobec Epsteina i Andrzeja brzmi to mocno dwuznacznie i niepokojąco. Andrzej ma tym bardziej powody do niepokoju, że w USA władzę przejął przecież Donald Trump, deklarujący, że weźmie się za kompanów nieżyjącego już od 2019 roku Epsteina. Kash Patel, wytypowany przez Trumpa do objęcia stanowiska szefa FBI, podkreślał podczas przesłuchania w Senacie, że nie odpuści i ujawni wszystko, co wiadomo na ten temat. "Handel dziećmi w celach seksualnych nie może mieć miejsca w USA. Zrobię wszystko, jeśli zostanę zatwierdzony na stanowisko dyrektora FBI, aby upewnić się, że amerykańska opinia publiczna pozna pełną wagę tego, co się wydarzyło" - mówił. Jak dodał, chce ujawnić akta "o tym, kto leciał samolotem Epsteina i kto pomógł mu stworzyć międzynarodowy gang handlu ludźmi i handlu ludźmi w celach seksualnych".
Afera Jeffreya Epsteina i książę Andrzej. O co chodziło?
Na początku 2024 roku sędzia rozpatrująca sprawę jednej z ofiar amerykańskiego pedofila i stręczyciela nieletnich Jeffreya Epsteina, Virginii Giuffre, ujawniła dokumenty z wytoczonego przez nią procesu. Odtajniono m.in. nazwiska 177 osób powiązanych na różne sposoby z Epsteinem. Przewija się tam również nazwisko księcia Andrzeja, syna Elżbiety II i brata króla Karola III. Giuffre w zeznaniach wymienia księcia Andrzeja jako osobę, z którą kazano jej współżyć, gdy była nieletnią "seksualną niewolnicą". Parę lat temu pozwała go w sprawie cywilnej. Książę zaprzeczał oskarżeniom, ale zapłacił kobiecie ogromne odszkodowanie, by uniknąć procesu, a królowa Elżbieta II pozbawiła go patronatów i tytułów wojskowych oraz funkcji pracującego członka rodziny królewskiej. Jeffrey Epstein został aresztowany pod zarzutem handlu nieletnimi w celach seksualnych w 2019 roku, powiesił się w areszcie oczekując na proces, co wywołało wiele spekulacji. Wcześniej już odsiadywał karę za wykorzystywanie seksualne nieletnich kobiet w 2008 roku, był wtedy uwięziony na 13 miesięcy. Książę Andrzej zapewniał publicznie w wywiadzie, że gdy Epstein wyszedł na wolność, o kontaktach z nim nie było już mowy, ale ujawniony teraz mejl zdecydowanie temu przeczy. Za kraami siedzi dziś także wspólniczka i przyjaciółka Jeffreya Epsteina, Ghislaine Maxwell, skazana na 20 lat pozbawienia wolności.