Książę Andrzej płaci krocie uzdrowicielowi, który leczy śpiewem! Król Karol III odmówił opłacania guru
Książę Andrzej od lat leczy się u tajemniczego guru, który uzdrawia śpiewem! Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, opisał ją "The Sun". Książę skandalista od paru lat leczy skołatane seksaferą nerwy i nadszarpnięte kłopotami zdrowie u tajemniczego uzdrowiciela z Indii. Wiadomo o nim tyle, że leczy magicznymi zaśpiewami czy masażami, a za swoje usługi pobiera niemałe sumki. Rocznie korzystanie z magicznych treli kosztowało... 150 tysięcy złotych! Póki żyła królowa Elżbieta II, Andrzej nie miał z powodu swojego guru żadnych nieprzyjemności. Wręcz przeciwnie - królowa chętnie opłacała z pałacowej kasy ekstrawagancje ulubionego syna.
Kłopoty księcia Andrzeja. Król pozbawił go biura, domu i guru
Po jej śmierci król Karol III stanowczo odmówił płacenia. Według "The Sun" monarcha myślał, że prośba o opłacenie usług uzdrowiciela to ze strony Andrzeja żart. Gdy zrozumiał, że nie ma wcale do czynienia z angielskim humorem, kazał bratu płacić za hinduskie terapie z własnej kieszeni. Wcześniej wyrzucił Andrzeja skandalistę z Pałacu Buckingham, zakazując mu używania biura w tym gmachu, prawdopodobnie eksmituje też brata z Royal Lodge.