Czyżby Wielka Brytania miała lada moment powitać swojego nowego władcę?! Jedno jest pewne - w praktyce tak właśnie teraz będzie. W dobie koronawirusa książę William musi wyręczyć swoją babcię Elżbietę II w obowiązkach. Wypełnianie ich byłoby dla sędziwej monarchini zbyt ryzykowne. Z racji wieku 94-letnia królowa znajduje się bowiem w grupie ryzyka i kontat z patogenem mógłby być dla niej tragiczny w skutkach. Właśnie dlatego wyjechała z Londynu na dobre i osiądzie w zamku Windsor. Wcześniej przedstawiciele Pałacu Buckingham zaprzeczali medialnym doniesieniom o ewakuacji królowej, teraz już tych głosów nie słychać.
Zobacz: Polacy mogli wrócić do domu ZA DARMO, ale rząd nie skorzystał z programu UE
Na szczęście odpowiedzialny książę William od dawna już typowany jest na następcę Elżbiety II i przyzwyczajany do nowych obowiązków. Jak informują brytyjską prasę z "Daily Mail" na czele źródła zbliżone do Pałacu Buckingham, książę Karol (71 l.) z racji wieku może zostać w zaistniałej sytuacji pominięty w kolejce do tronu. Wszak on też nie jest już młody i w czasach chińskiej zarazy wypełnianie obowiązków monarchy byłoby dla niego niemal tak samo ryzykowne jak dla Elżbiety II. Nic jeszcze nie słychać o oficjalnym koronowaniu Williama na króla Brytyjczyków, ale sytuacja jest bardzo dynamiczna!