Gdy Meghan Markle i książę Harry uciekli z brytyjskiej rodziny królewskiej do USA, wydawało się, że to pierwszy taki pomysł w pałacu. Jednak okazuje się, że wcale nie! Bo wcześniej taki sam ruch planowała... księżna Diana. Szokujące nowe fakty ujawnił 68-letni dziś Stewart Pearce, dawny przyjaciel Królowej Ludzkich Serc, w wywiadzie dla "Daily Mail". Co dokładnie opowiedział niegdysiejszy powiernik pięknej księżnej? Otóż pomysł wyjazdu do Stanów Zjednoczonych wpadł Dianie do głowy, kiedy była już po rozwodzie z Karolem i rozkwitał jej romans z Dodim al Fayedem. Księżna chciała uciec od brytyjskiej rodziny królewskiej do USA, a konkretnie do Malibu, by robić karierę w Hollywood. Nie chciała jednak być aktorką, a reżyserem i producentem filmowym. To sensacyjne informacje, które zapewne przysłonią nieco spór o to, kto jest najpiękniejszy w brytyjskiej rodzinie królewskiej - poniżej galeria.
NIE PRZEGAP: Żądne seksu pająki wchodzą do DOMÓW! Najgorszy jest Zyzuś Tłuścioch
NIE PRZEGAP: Wyznanie papieża Franciszka. "Pielęgniarz uratował mi ŻYCIE!"
Co więcej, miała w tym już konkretne wsparcie, bo sam Kevin Costner wyciągnął do niej przyjazną dłoń. Początkowo zaproponował jej grę w sequelu hitu "The Bodyguard", ale ambicje Diany sięgały za drugą stronę kamery. Zamierzała też zabrać ze sobą synów, Williama i Harry'ego. Nie zdążyła. Zginęła wraz z kochankiem w wypadku samochodowym w Paryżu w 1997 roku, a 31 sierpnia obchodziliśmy 24 rocznicę jej śmierci. Po latach marzenia matki zrealizował Harry, przenosząc się do USA i podpisując umowę z Netflixem na produkcję filmów dokumentalnych.