Hiszpańska dziennikarka stwierdziła w telewizji Fiesta, że rodzina królewska ukrywa prawdę o poważnym stanie zdrowia księżnej Kate. Mówiła o śpiączce, walce o życie i zaintubowaniu
Historie zmyślone dla rozgłosu, złe źródło informacji, a może jest w tym wszystkim jakieś ziarno prawdy? Świat obiegły wyjątkowo szokujące stwierdzenia, które padły w hiszpańskiej telewizji Fiesta! Dziennikarka Concha Calleja stwierdziła na antenie, że księżna Kate tak naprawdę jest w poważnym stanie, a rodzina królewska ukrywa prawdę. W transmisji nagranej dzień przed wypisem księżnej Kate ze szpitala w Londynie hiszpańska dziennikarka stwierdziła, że lekarze musieli działać szybko, ponieważ "ratowali życie" żony księcia Williama, której życie po operacji było zagrożone. Medycy według Calleji wykonali intubację księżnej i wprowadzili ją w śpiączkę farmakologiczną. "Wystąpiły poważne komplikacje, których się nie spodziewano, ponieważ operacja przebiegła dobrze, ale okres pooperacyjny nie" - twierdziła Hiszpanka.
Księżna Kate walczy o życie, w Windsorze jest "cały szpital"? Pałac dementuje doniesienia Hiszpanów
Jak dodała, Kate faktycznie została wypisana do domu, ale jej powrót do zdrowia „prawdopodobnie będzie wymagał niewielkiej asysty i nie mam tu na myśli tylko jej rodziny", a rezydencję w Windsorze zamieniono w "praktycznie cały szpital". Co więcej, zdaniem Hiszpanki to nie pierwszy raz, gdy Kate czuła się źle i była w szpitalu. Miała tam trafić także 28 grudnia na kilka dni. Skąd te wszystkie doniesienia? Concha Calleja twierdzi, że wszystkiego dowiedziała się nieoficjalnie od pracownika pałacu. A pałac dementuje alarmujące doniesienia. "To całkowity nonsens" – powiedziało źródło zbliżone do rodziny królewskiej brytyjskiemu "The Telegraph". "To zasadniczo całkowicie zmyślone i użyję tutaj grzecznego angielskiego: absolutnie tak nie jest".
Na co choruje księżna Kate? Pałac ujawnił tylko, że przeszła operację brzucha. Kate została wypisana ze szpitala 29 stycznia, ale jeszcze nie pokazała się publicznie
Na co choruje księżna Kate? Nadal tego nie wiadomo. Oto oświadczenie rzecznika Kensington Palace wygłoszone w dniu ujawnienia hospitalizacji księżnej: "Jej Królewska Wysokość Księżna Walii została wczoraj przyjęta do londyńskiej kliniki w celu planowanej operacji jamy brzusznej. Operacja zakończyła się sukcesem i oczekuje się, że księżna pozostanie w szpitalu przez dziesięć do czternastu dni, zanim wróci do domu, aby kontynuować rehabilitację. Z aktualnych opinii lekarskich wynika, że powrót do obowiązków publicznych prawdopodobnie nastąpi dopiero po Wielkanocy. Księżna Walii docenia zainteresowanie, jakie wzbudzi to oświadczenie. Ma nadzieję, że społeczeństwo zrozumie jej pragnienie zachowania jak największej normalności dla swoich dzieci; oraz jej życzenie, aby jej osobiste dane medyczne pozostały prywatne. Pałac Kensington będzie przekazywał aktualne informacje na temat poprawy zdrowia Jej Królewskiej Mości jedynie wówczas, gdy pojawią się nowe istotne informacje do przekazania. Księżna Walii pragnie przeprosić wszystkie zainteresowane osoby za to, że musi przełożyć swoje nadchodzące zobowiązania. Nie może się doczekać powrotu do pracy tak szybko, jak to możliwe".