Elon Musk wyznał, że może zostać zamordowany. Wpadł na trop politycznej afery, zobaczył wiadomości na Twitterze
Życie najbogatszego człowieka świata nie jest usłane różami. Chociaż Elon Musk ma na koncie aż 189 miliardów dolarów, nie jest w stanie kupić sobie spokojnego snu i normalnego życia, bo właśnie zaczął lękać się, że ktoś go zabije. Najbogatszy człowiek świata wyznał to sesji pytań i odpowiedzi, jaką niedawno odbył z użytkownikami Twittera. Miliarder niedawno nabył tę sławną społecznościową platformę. Gdy zaczął węszyć wśród dokumentów firmy z ostatnich paru lat, wpadł na trop afery, którą wielu będzie chciało zamieść pod dywan. Według Muska z firmowych rozmów, do których uzyskał dostęp wynika, że przez ostatnich kilka lat Twitter czynnie sprzyjał jednej opcji politycznej, a konkretnie demokratom. Doszło nawet do tego, że kiedy w 2020 roku media ujawniły aferę z laptopem Huntera Bidena, syna Joe Bidena, kierownictwo Twittera zdecydowało o ukrywaniu newsów na ten temat, nawet bez informowania o tym głównego dyrektora. Hunter Biden miał w swoim laptopie kompromitujące materiały, ukazujące go jako narkomana korzystającego z usług prostytutek, wokół którego krążyli podejrzani Rosjanie.
Elon Musk: "Ryzyko tego, że coś złego mi się przytrafi, nawet tego, że dosłownie zostanę zastrzelony, jest dość istotne"
"Mówiąc wprost, Twitter działał jak przedstawiciel komitetu demokratów, to było absurdalne" - komentuje Musk. I dodaje, że ujawnianie tych afer może kosztować go życie: "Ryzyko tego, że coś złego mi się przytrafi, nawet tego, że dosłownie zostanę zastrzelony, jest dość istotne. To nie jest takie trudne zabić kogoś, kiedy naprawdę się chce. Mam nadzieję, że tego nie zrobią i los się do mnie uśmiechnie. Ale na pewno ryzyko istnieje" - napisał Musk.