Dramatycznie zakończył się lot kubańskiego samolotu, który wystartował z Santiago de Cuba na wschodzie wyspy i leciał do Hawany. Kiedy maszyna unosiła się w przestworzach nad środkową częścią Kuby kapitan zauważył, że dzieje się coś niepokojącego.
Przeczytaj koniecznie: Świadkowie smoleńskiej katastrofy: Tupolew leciał tak, jakby piloci chcieli ominąć brzozę
Pilot zdążył tylko wysłać komunikat alarmowy i ułamek sekundy potem samolot ATR-72-212 linii lotniczych Aero Caribbean roztrzaskał się o zbocza wzgórz w dżungli niedaleko miejscowości Guasimal w prowincji Sancti Spiritus.
Z katastrofy nikt nie ocalał. Zginęło w sumie 68 osób – 61 pasażerów i 7 członków załogi. Jak podają kubańskie władze wśród ofiar jest 28. obcokrajowców. W szczątkach maszyny spoczywają ciała Argentyńczyków, Meksykanów, Wenezuelczyka, 3 Holendrów, 2 Niemców, 2 Austriaków, Hiszpana, Francuza, Włocha i Japończyka.
Patrz też: Pilot Tu-154M bohaterem narodowym – ścinał skrzydłem drzewa i wylądował VIDEO
Na liście pasażerów nie było Polaków. Na miejscu tragedii trwa desperacka akcja wydobycia zabitych z płonącego wraku. Ratownicy długo nie mogli się przedrzeć do samolotu przez gęstą dżunglę. Konieczne było użycie buldożerów, które utorowały przejazd do szczątków maszyny.