Przygoński nie ma żadnych wątpliwości, że w tak ciężkiej imprezie jeszcze nie brał udziału, choć przecież miał już wcześniej na koncie aż osiem występów w Dakarze.
- To był mój dziewiąty Dakar i najtrudniejszy, w jakim brałem udział. Na pewno od mojej pierwszej edycji zmieniła się jego formuła. Rajd ma teraz charakter bardziej przeprawowy i jest bardzo trudny terenowo. W tym roku było mnóstwo miejsc, w których walczyliśmy tylko o to, by przejechać. To już nie jest rajd, gdzie walczy się na ułamki sekund i moim zdaniem to jest dobry kierunek rozwoju - ocenił Kuba.
- Jesteśmy strasznie zmęczeni, ale szczęśliwi - dodaje. - Mieliśmy naprawdę dużo przygód przez ostatnie dwa tygodnie: od uszkodzonych kół przez chorobę Toma po zakopane mini. Udało się wyjść ze wszystkich opresji, dopisało trochę szczęście i kończymy rajd na piątym miejscu. Bardzo dziękuję za świetną współpracę Tomowi, bez którego nie byłoby tego wyniku. Dziękuję również wszystkim, którzy nas wspierali i nam kibicowali - podsumował Przygoński, podkreślając wagę rezultatu dla ekipy wystawionej przez PKN ORLEN.
- To wielki sukces dla mnie i naszego zespołu, kolejny ważny krok w mojej karierze. Przez cały rajd utrzymywaliśmy dobre tempo, ale do dnia przerwy praktycznie codziennie mieliśmy jakieś przygody. Przetrwaliśmy trudny pierwszy tydzień i w drugiej połowie zawody w końcu zaczęły nam się układać. Nie robiliśmy już drobnych błędów, za to te duże zaczęli popełniać inni kierowcy. Dojechaliśmy do mety i mamy Top 5. Zrealizowaliśmy cel i jesteśmy z tego bardzo, bardzo zadowoleni.
Mimo że przejechał wiele trudnych startów, to przecież Kuba nie ma nawet 33 lat i wciąż musi nabierać doświadczenia.
- Planujemy w tym roku pojechać cały Puchar Świata po to, by zdobyć go jeszcze więcej. Z racji mojego wieku mam dużo mniej rutyny niż tacy kierowcy jak Sainz czy Peterhansel. Jeśli mocno przepracujemy sezon, a nasz samochód będzie szybszy, to w przyszłorocznym Dakarze celujemy w podium - zapowiedział Przygoński.
Zobacz: Rajd Dakar: Finał! Carlos Sainz najstarszym zwycięzcą w historii. Wielki Jakub Przygoński!