Miało być pięknie, a wyszło... jak zwykle. Putin coraz bardziej traci grunt pod nogami. Rosyjskojęzyczna redakcja BBC poinformowała, że dotychczasowy bliski człowiek Putina, lider Czeczenii Ramzan Kadyrow, a także biznesmen Jewgienij Prigożyn, nazywany "kucharzem Putina" [ma firmę, która dostarcza posiłki m.in. rosyjskiej armii - przyp. red.] szef najemniczej Grupie Wagnera zaczęli ostro krytykować sposób prowadzenia wojny na Ukrainie. Chodzi o odbity przez Ukraińców Łyman.
Kadyrow ostro o sytuacji w Ukrainie. "Potrzebne kategoryczne działania"
"Obroną tego odcinka kierował dowódca Centralnego Okręgu Wojskowego, gen. Łapin. Ten sam Łapin, który dostał gwiazdę Bohatera Rosji za wzięcie Lisiczańska, chociaż nawet blisko go tam nie było. (...) Przykre jest nie to, że Łapin jest beztalenciem, ale że kryją go na górze osoby z kierownictwa sztabu generalnego" - w emocjonalnym wpisie komentował Kadyrow. Poradził też, by teraz Łapina zdegradować i wysłać na pierwszą linię frontu, by "krwią zmył swoją hańbę". "Nie wiem, co raportuje ministerstwo obrony głównodowodzącemu, ale ja osobiście uważam, że potrzebne są bardziej kategoryczne działania, włącznie z ogłoszeniem stanu wojennego nad granicą i użyciem broni jądrowej małej mocy" - stwierdził Kadyrow, uderzając w politykę Putina. Jego słowa skomentował Prigożyn. "Ramzan – zuch. (…) Wszystkich tych sk… z karabinem boso na front" – napisał.
Putin w ogniu krytyki. Będzie się mścił?
Jeden z kanałów na Telegramie, związanych z Grupą Wagnera, poszedł nawet o krok dalej, krytykując wprost Władimira Putina. "Jakim trzeba być lizod… i kreaturą, żeby kazać utrzymywać miasto, ignorując sytuację na froncie i wbrew zdrowemu rozsądkowi, a także dlatego, że nie chce się zepsuć humoru jednemu człowiekowi w dniu jego wystąpienia [chodzi o wystąpienie Putina, w którym ogłosił aneksję ukraińskich terenów - przyp. red.].
Putin zagrożony? Wszyscy już powoli mają dość
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenia, że autorytet Putina już niemal kompletnie leży. "Putin najpewniej zdaje sobie sprawę z niebezpiecznej drogi, którą zaczęli kroczyć Kadyrow i Prigożyn, i uruchomił kontrolowane przez Kreml źródła i blogerów wojskowych przeciwko krytyce dowódców (…). Wciąż nie wiadomo, jak wiele Putin będzie tolerował i co stanie się, jeśli spróbuje wyłączyć krytykę coraz częściej dotyczącą jego własnych decyzji, której dotychczas pozwala krążyć w Rosji". Czyżby szykował się zamach?