Prigożin o ataku na Warszawę

i

Autor: Shutterstock, AP Prigożin o ataku na Warszawę

"Nie będziemy brać jeńców"

Kucharz Putina straszy: "Zabijemy wszystkich". Mówi o Warszawie i... "siusiakach"

2023-04-25 9:04

Jewgienij Prigożyn, rosyjski oligarcha, szef zbrojnej grupy Wagnera, nazywany "kucharzem Putina" grozi Warszawie? Jego najemnicy od miesięcy próbują zdobyć ukraiński Bachmut, teraz Prigożyn zapowiedział, co się stanie, gdy już to zrobią. Wcześniej ostrzegł też, że jego "żołnierze" nie będą brać już żadnych jeńców. "Wszystkich po prostu zabijemy".

Jewgienij Prigożyn jest nazywany "kucharzem Putia" dlatego, że między innymi jest właścicielem firmy cateringowej, zaopatrującej w posiłki wojska rosyjskie i imprezy na Kremlu. W wojnie na Ukrainie pełni od samego początku bardzo ważną rolę. Kierowana przez niego zbrojna, najemnicza grupa Wagnera bierze udział w walkach po stronie Rosji, a od kilku miesięcy szturmuje ukraiński Bachmut, położony w obwodzie donieckim. O Prigożynie mówi się, że chciałby zająć miejsce Putina - od początku wojny wyrasta na lidera, co doprowadzało już kilka razy do potężnych tarć między nim, a rosyjskim ministerstwem obrony. Szef grupy Wagnera wie jednak, że dla Putina jest niezastąpiony, dlatego pozwala sobie niemal na wszystko. 

Prigożyn: "Droga do Warszawy jest otwarta"

W ostatnim czasie stwierdził między innymi, że już nie czas na branie jeńców, dlatego jego ludzie będą na Ukrainie "zabijać wszystkich". Teraz z jego ust padły kolejne niepokojące słowa, tym razem wymierzone w Polskę. Postanowił powiedzieć o tym, co wydarzy się, gdy wreszcie Wagnerowcom uda się zdobyć Bachmut. "Atakowane przez nas grupy wojsk ukraińskich, które są teraz w Bachmucie, zajmują obszar o rozmiarach kilometr na dwa. Dlatego w żaden sposób nie przeszkadzają nikomu w pobliżu, a przestrzeń operacyjna aż do Warszawy jest już całkowicie otwarta, jeśli założymy, że będzie to po zajęciu Bachmutu" - stwierdził Prigożyn, cytowany przez Biełsat.

"Kucharz Putina": "Zawody na temat długości siusiaków"

Jednocześnie uderzył w Putina i przyznał, że gdy już jego grupa zdobędzie Bachmut, to Ukraina od razu odpowie, bo prezydent Wołodymyr Zełenski "nieważne jak jest krytykowany, uderza celnie i bardzo profesjonalnie, a my urządzamy sobie zawody na temat długości susiaków, ociągamy się i zabawiamy". 

Sonda
Uważasz, że ludzie Putina podsłuchują w Warszawie?
M. WYPIJ: JEŻELI BĘDZIEMY SŁABI MOŻEMY PAŚĆ ŁUPEM PUTINA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki