Władimir Putin już nie panuje nad tym, co dzieje się z jego siłami w Ukrainie. Wygląda na to, że ci, którzy mieli wygrać dla niego wojnę stają powoli przeciwko niemu. Jedną z takich osób ma być Jewgienij Prigożyn, nazywany "kucharzem Putina" ze względu na to, że ma firmę dostarczającą catering m.in. dla rosyjskiej armii. Prigożyn finansuje także prywatną firmę najemniczą, tzw. Grupę Wagnera. Jak podaje amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) "kucharz Putina" coraz ostrzej poczyna sobie z rosyjskim prezydentem i wkrótce może mu zagrozić. "Prigożyn rośnie w siłę i tworzy militarną strukturę równoległą wobec rosyjskich sił zbrojnych, co może stanowić zagrożenie dla rządów Putina, przynajmniej w sferze informacyjnej" - twierdzą eksperci z ISW.
Putin w tarapatach. Chcą go odsunąć od władzy?
Wskazują także, że w rosyjskich strukturach państwowych i przestrzeni informacyjnej Prigożyn ma doskonałą pozycję, "co pozwala mu na łatwiejsze pozyskiwanie zwolenników w Rosji niż zhańbione rosyjskie dowództwo wojskowe". Putin natomiast z każdą chwilą słabnie. "Polega na siłach wagnerowców w Bachmucie i najpewniej próbuje zadowolić Prigożyna, mimo tego, że ten krytykuje rosyjską armię" - podkreślają analitycy i przypominają, że w jednym z niedawnych wywiadów Prigożyn kpił z rosyjskiej armii twierdząc, że buduje tzw. linię Wagnera, by rosyjskie siły zbrojne "ukrywające się za plecami Wagnera" czuły się bezpiecznie.
Wojna na Ukrainie. Kadyrow ma dość Putina?
Tymczasem swoje na wojnie z Ukrainą próbuje ugrać też przywódca Czeczenii, Ramzan Kadyrow. Nazywany "przywódcą z TikToka" ze względu na dużą aktywność w mediach społecznościowych, coraz ostrzej krytykuje Putina, od którego wielokrotnie dostawał ważne odznaczenia państwowe. Na swoim kanale na Telegramie opublikował ostatnio nagranie, na którym nie gryzie się w język. To jego reakcja na ostrzał bazy kadyrowców, jakiego wojska ukraińskie dokonały we wtorek, 25 października, a w wyniku którego zginęło co najmniej 40 najemników. "Mówiliśmy, że prowadzimy specjalną operację wojskową na terytorium Ukrainy, ale teraz na naszym terytorium toczy się wojna. A moja opinia, jest taka, że jestem z tego powodu bardzo niezadowolony" - mówi.
Kadyrow o Ukraińcach: "Trzeba zmieść ich z powierzchni ziemi"
"Ogłosiliśmy już stan wojenny. [...] Ale oni [Ukraińcy] nie są nieśmiali — strzelają. [...] Moim zdaniem nasza reakcja była słaba. Jeśli pocisk leci w naszą stronę, uderza w nasz region, musimy zmieść ich miasta z powierzchni ziemi tak, żeby było widać odległy horyzont. Żeby zrozumieli, że nie mogą nawet myśleć o strzelaniu w naszym kierunku" - groził. Razem z Prigożynem obali Putina?