Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow kreuje się na "gwiazdę" wojny na Ukrainie. Jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych [jest ironicznie nazywany przywódcą z TikToka - przyp. red.], nie ma dnia, żeby kogoś nie straszył swoimi oddziałami, a na konferencje prasowe przychodzi w butach od Prady za kilka tysięcy dolarów. Najchętniej zrzuciłby bombę atomową na całą Europę i Stany Zjednoczone, do czego konsekwentnie wzywa Putina, a teraz ma zamiar wysłać na wojnę swoich trzech nastoletnich synów.
Synowie Kadyrowa pojadą na Ukrainę. Żaden nie ma jeszcze 18 lat
Niedawno opublikował nagranie z ich szkolenia wojskowego. Widać na nim, jak "kochający tatuś" uczy swoje dzieci posługiwania się bronią. Cała trójka wygląda na zadowoloną. "Ojciec powinien uczyć synów, jak chronić rodzinę, ludzi i ojczyznę. Achmat, Eli i Adam są gotowi pokazać swoje umiejętności w strefie specjalnej operacji wojskowej. Nie żartuję. Cieszę się z ich ambicji" - argumentuje dodając, że "ich przeszkolenie wojskowe rozpoczęło się, gdy byli znacznie młodsi i nadszedł czas, aby przeżyli prawdziwą bitwę".
Kadyrow odpowie za zbrodnię wojenną na swoich dzieciach?
Jak jednak zauważa BBC, problem w tym, że synowie Kadyrowa mają 14,15 i 16 lat, i zgodnie z podpisanym przez Rosję z ONZ traktatem, którego celem jest uniemożliwienie dzieciom poniżej 18. roku życia bezpośredniego udziału w działaniach wojennych, popełnia przestępstwo. A w przypadku najmłodszego nawet zbrodnię wojenną, ponieważ wykorzystywanie dzieci poniżej 15. roku życia do udziału w działaniach wojennych jest uznawane przez Międzynarodowy Trybunał Karny właśnie za zbrodnię wojenną.