Nie bacząc zupełnie na to, że zamiast na porodówce, mogą wylądować w zaspie. Tak jak Lana (5 dni) z Francji. Jej rodzice mieszkają w alpejskim Lucinges. Gdy u mamy zaczęły się skurcze porodowe, wskoczyła z mężem w samochód i wyruszyli w drogę do szpitala. Niestety, już po 2 kilometrach utknęli w górze śniegu. Udało im się wezwać pogotowie i strażaków, ale i ratownikom było trudno uporać się z żywiołem. W rezultacie dziewczynka urodziła się w zaspie! Jest cała i zdrowa, a matka dała jej na imię Lana, co w lokalnym dialekcie znaczy "śnieg".
Lana URODZIŁA SIĘ w śnieżnej zaspie!
Tęgie mrozy skuły całą niemal Europę. A sypiący śnieg sparaliżował komunikację w wielu krajach. Dzieci w brzuchach Europejek nic sobie z tego nie robią i pchają się na ten świat jedno po drugim.